Naukowcy z Broad Institute Massachusetts General Hospital zidentyfikowali cztery rzadkie mutacje genetyczne, które nie tylko obniżają poziom trójglicerydów, ale także zmniejszają ryzyko wystąpienia chorób niedokrwiennych serca nawet o 40%. Wszystkie z poznanych mutacji dotyczą genu o nawie APOC3.
Wyniki najnowszego odkrycia amerykańskich badaczy ukazały się w czerwcowym numerze czasopisma New England Journal of Medicine. Dzięki nim udało się ustalić nieznane dotąd fakty na temat czynników wpływających na choroby układu krwionośnego człowieka.
Już od dawna wiadomo, że podwyższona wartość trójglicerydów, w połączeniu z niskim poziomem HDL czyli tzw. „dobrego cholesterolu”, to dwa główne czynniki wpływające na zły stan naszego serca.
Czym jest choroba wieńcowa?
Choroba wieńcowa – zwana inaczej chorobą niedokrwienną serca – należy do najczęstszych schorzeń układu krążenia nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale i na całym świecie. W większości przypadków za jej powstawanie odpowiadają krążące w krwi złogi tłuszczu. Tłuszcze te mogą mieć różną postać. Wyróżnia się bowiem lipoproteiny o niskiej gęstości (cholesterol LDL), lipoproteiny o wysokiej gęstości (cholesterol HDL) oraz wspomniane już trójglicerydy.
Chociaż związek między wysokim poziomem „złego cholesterolu” i chorobami serca wydaje się oczywisty, lekarze nadal nie mieli do końca pewności co do ich faktycznych przyczyn. Wiedza na temat statyn czyli leków powszechnie stosowanych do obniżania poziomu szkodliwego cholesterolu również była dość znikoma. Dwa lata temu dzięki prowadzonym na szeroką skalę badaniom genetycznym znaleziono związek pomiędzy wysokim poziomem HDL a rozwojem chorób serca. Tym samym podważono krążący w środowisku medycznym pogląd, że wysokie stężenie tego „dobrego cholesterolu” chroni przed niebezpieczeństwem zapadnięcia na choroby układu krwionośnego.
Aby dokładniej przyjrzeć się przyczynom powstawania chorób serca amerykańscy specjaliści podjęli się wykonania szeregu badań genetycznych. Ich głównym zadaniem było zidentyfikowanie genów wpływających na poziom trójglicerydów, a w konsekwencji na rozwój choroby wieńcowej. W badaniach uczestniczyli m.in. eksperci z instytutów badawczych w Teksasie czy Waszyngtonie. Prace prowadzono w ramach programu o nazwie National Heart, Lung, and Blood Institute’s Grand Opportunity Exome Sequencing Project (ESP), którego nadrzędnym celem było odkrycie specyficznych genów biorących udział w rozwoju chorób krwi, serca, jak również płuc.
W testach posługiwano się metodą sekwencjonowania eksonomowego (ang. exome sequencing). Technologia ta polega na selektywnym wybraniu sekwencji kodujących (eksonów) genomu ludzkiego. W celu znalezienia wariantów genetycznych odpowiedzialnych za wysoki poziom trójglicerydów naukowcy przebadali w ten sposób prawie 4 000 osób.
W wyniku tych działań eksperci zidentyfikowali cztery mutacje genetyczne. Co ciekawe wszystkie dotyczyły genu APOC3. Nie wpływały one jednak na podwyższenie, lecz na obniżenie poziomu trójglicerydów we krwi. Osoby posiadające pojedynczą mutację genu miały obniżone stężenie szkodliwego tłuszczu aż o 40%. W normalnych warunkach poziom trójglicerydów powinien wynosić ok. 150 mg/dl. Tymczasem u pacjentów z mutacją wartość ta wynosiła ok. 85 mg/dl.
Białko – będące rezultatem aktywności opisywanego genu – powstaje głównie w wątrobie, a następnie przedostaje się do krwi, z której usuwa bogate w trójglicerydy lipoproteiny. Warto zaznaczyć, że jedną z mutacji genu APOC3 znaleziono już w 2008 roku podczas badań prowadzonych wśród Amiszów.
Aby ostatecznie potwierdzić związek między mutacją genetyczną a zwiększonym ryzykiem powstawania chorób serca naukowcy przeanalizowali próbki pobrane od 110 000 pacjentów. Po dogłębnej analizie okazało się, że ryzyko choroby niedokrwiennej serca w przypadku nosicieli tej mutacji było również niższe o 40%.
Istnieją różne sposoby walki w wysokim poziomem cholesterolu i trójglicerydów. Mimo to zawały serca są wciąż bardzo częstą przyczyną zgonów wielu ludzi. Dzięki nowej wiedzy na temat genetycznych czynników warunkujących wysoki poziom trójglicerydów być może uda się opracować zupełnie nowe metody leczenia, skuteczniejsze od stosowanych dotychczas.