W ubiegłym roku historia Angeliny Jolie nie schodziła z pierwszych stron gazet. Aktorka poinformowała, że poddała się zabiegowi podwójnej prewencyjnej mastektomii piersi. Swoją decyzję uzasadniła tym, że jest nosicielką mutacji w genie BRCA1, zwiększającej ryzyko rozwoju raka piersi i jajników.
Teraz 38 -letnia aktorka twierdzi , że rozważa kolejną prewencyjną operację, z tego względu, że lekarze oszacowali u niej 87% ryzyko raka piersi oraz 50% ryzyko raka jajnika. Podobnie, jak w przypadku usunięcia piersi, zabieg ten ma na celu maksymalne zredukowanie ryzyka wystąpienia u niej nowotworu jajnika.
Jakie sekrety wyjawiła?
W jednej z wypowiedzi, aktorka wyjawiła, iż biorąc pod uwagę obecny stan wiedzy medycznej, zdecydowała się na wykonanie wszystkiego co możliwe, aby uchronić się przed rakiem. Swoje działania zaczęła właśnie od usunięcia piersi, w celu obniżenia ryzyka zachorowania na raka do mniej niż 5%.
W prasie publikuje się już informację o tym, iż aktorka przygotowuje się do kolejnego profilaktycznego zabiegu polegającego na usunięciu jajników. Kobiety z mutacją w genie BRCA1 mają także znacznie większe ryzyko wystąpienia raka jajnika (nawet do 80%). W ekskluzywnym wywiadzie dla nowego Entertainment Weekly , Angelina Jolie potwierdziła, że będzie przechodzić więcej zabiegów prewencyjnych , ale nie chciałaby tego nazywać jakąś konkretną procedurą.
Aktorka także ujawniła, że po tym jak podjęła taką decyzję, była niezwykle poruszona reakcją i życzliwością wielu ludzi.
Zdecydowała się ona na ujawnienie, jakby nie było, osobistych informacji. Prawdopodobnie jej intencją była chęć komunikacji i wsparcia innych kobiet oraz ich rodzin, przechodzących przez to samo co ona.